CHRZANIMY KOCHANI, CHRZANIMY!
Wczoraj po głębokich rozmowach okołoświątecznych okazało się, że właściwie to niewiele wiemy -tak to w rodzinach- o tym skąd co i jak się wywodzi. O korzeniach, symbolice czy tradycjach w koktajl wymieszane. I nie dziwić się, historia "oficjalna" pokazuje co pokazuje, wszystko przeplata się też mocno z innymi religiami czy Kościołem, który wszystko po drodze obrócił w Nas do góry nogami. To tak apropo chrzanu, o którym dzisiaj piszę i właściwie run, do których wracam po latach i nadziwić się nie mogę patrząc w historię wstecz co tu się na tej Ziemi czasem wyprawia. Z pisaniem dla mnie sprawa jest oczywista: jak piszę to piszę, jak maluję to maluję. Nie wiem ile to potrwa, więc póki jest płodność w słowach robię to, bo dużo dobrego z tego się wyłania. I choć wszystko (jak dla mnie) zostało już napisane czy powiedziane: coś tam warto przypomnieć. Bo czemu nie?
Chrzan to taka roślina, która zakorzeniona (dosłownie) jest w naszej kulturze ludowej od dawna. Bliżej jej do Wschodu, ale u nas od wieków używana jest jako przyprawa i oczywiście lekarstwo. Kiedyś hodowana, natomiast w naturze jest jej pod dostatkiem: zbierajmy ją na dziko jak tylko mamy możliwość. Korzeń chrzanu faktycznie kojarzony jest teraz w Polsce ze Świętami Wielkanocnymi: używany do mięs, wcześniej starty mieszany z octem. W kościele w dzisiejszym dniu wkłądamy Go do koszyczków jako symbol Jezusa. Dodaje się chrzan do barszczu, ponieważ danie to ma symbolizować żółć, którą pojono Chrystusa na krzyżu. Bardziej przyiemnie: oczywiście jaja jedzone z tartym chrzanem: pyszności i nie tylko od święta (w okolicy Bochni w XIX podaje się ten przepis jako łagodzenie zgagi). W magii chrzan jest rodzajem męskim w planecie Marsa. Jego element to oczywiście ogień: w nim jego Moc. Roślina używana przy egzorcyzmach, działa oczyszczająco. Zbierano go, rozdrabniano i rozrzucano dookoła domostw i siedlisk by oczyścić teren od złych wpływów. Wieszano również w rogach domów i obór. Rozpuszcza wszelakie złe czary, które przeciwko nam są kierowane wracając tam, skąd zostały nam zadane. Wkłada się również obrany chrzan pod konewki, żeby woda była zdrowsza a w Karczmach Żydzi winni jeść chrzan pijąc wódkę, żeby więcej jej wypić mogli na raz. Leczono nim krowy i konie ale węże - już nim odstraszano.
Surowcem leczniczym chrzanu pospolitego jest korzeń i liść -Folium et Radix Armoracia. Roślina niebywała o działaniu przeciwdrobnoustrojowym - czyli antybiotycznym. Osobiście już chyba wolę przerabiać cebulę niż chrzan - mniej boli :P Liście zjadamy na świeżo, super wychodzi na nich pieczony chleb, kwiaty dodajemy do sałatki. Korzeń zbieramy jesienią: a można i teraz, jeszcze to ten czas. Polecany jest szczególnie przy infekcjach układu moczowego, skóry, układu oddechowego oraz pokarmowego. Wymiata bakterie niesamowicie. W odpowiednim przygotowaniu na skórę działa odkażająco, wybielająco, miejscowo pobudza krążenie krwi. Może być używany w schorzeniach kostno-stawowych jako surowiec przeciwbólowy i przeciwzapalny. Jeden ze składników używanych na porost włosów. Może być użyty w kuracjach przeciw pasożytom. Co możemy z niego zrobić. Bardzo dużo:
- Ścieramy na tarce jako dodatek do potraw mięsnych i jajek w kuchni
- Dawniej wykonywano na nim spirytus chrzanowy (połączenie chrzanu z alkoholem) i używano do wcierania zewnętrznie na stawy, przy gorączce, przeziębieniu, zmianach skórnych (miejscowo), reumatyzmie. Wewnętrznie jako naturalny antybiotyk.
- W Medycynie Ludowej łączony z cukrem i spożywano jako "środek do rozpalania krwi"
- Wyciągi z korzenia jako dodatek do mazideł leczniczych.
- W kremach do twarzy o działaniu wybielającym, dedykowanym skórze trądzikowej, łojotokowej, mieszanej
- Maceruje się korzeń w wodzie, po czym macerat używamy w kuracji do wew.
- Chrzan w połączeniu z jodkiem potasu dawniej używano w postaci syropu jako środek wykrztuśny i przeciwkaszlowy
- Chrzan można wydestylować
Wspaniałego Chrzanienia w te Święta! Grą słów i ich znaczeniem, z przymrużeniem oka ;)
Txt inspirowany Słownikiem Fischera i Encyklopedią Magicznych Roślin

