Słodkie fiołki, ametysty, eliksiry i Yennefer. Ah....Yennefer z Vengerbergu
Kilkukrotnie pojawiło się pytanie o fiołka wonnego (viola odorata) dlatego już do Was przybywam z informacjami o nim! Choć gdy wczoraj była już decyzja o napisaniu tego tekstu w piękny ciepły słoneczny wiosenny poranek....dzisiaj piszę te słowa już w śnieżny, kwietniowy poranek :))) Mimo tego, że pozostała dosłownie chwilka by jeszcze go zebrać: piszę, może Was delikatnie zainspiruję do jego leczniczo-kulinarnego użycia. Tytuł to oczywiście moje bujne skojarzenia ;)
Właściwie lecznicza i jadalna jest cała roślina: kwiat, ziele (zbierane podczas kwitnienia) i kłącza. Pamiętajcie, że jak Go już macie i zbieracie to zbierajcie nie więcej niż 1/4 połacia: nie niszczymy jego stanowisk. Z doświadczenia on czasami lubi "odpoczywać", więc liście najdziemy w mniejszej ilości, kwiaty nieszczególnie są co roku. Miałam możliwość zbierać wonne w kolorze fioletowym ale i białym. I UWAGA! Często mylimy fiołka wonnego z fiołkiem leśnym: są podobne, właściwości również mają podobne (zapraszam na spacery, wtedy Wam go rozróżnię). Jedna ważna cecha przy ich rozróżnieniu na teraz: fiołki wonne pięknie pachną! Leśne mają zupełnie inny zapach. Roślina nie jest bardzo silnie działającą, jest w smaku smaczna co daje nieograniczone możliwości kulinarne. Ale zanim o tym, trochę o jej właściwościach i przykładowych lekach roślinnych, które warto na niej wykonać. Roślina posiada (w zależności od części) m.in.: alkaloidy, saponiny, olejek eteryczny, proteiny, witaminę C, glikozydy salicynowe, trójterpeny, fitosterole,. Związki śluzowe/ cukrowe w kwiatach ogromne: do 18%. I tyle nam starczy.
Zastosowanie (ogólne bez zróżnicowania na części rośliny i nie wszystkie): O.U.N. stres, depresja, odstraszanie kleszczy (salicylan metylu), stan zapalny układu oddechowego, przeziębienie, zapalenie zatok, choroby wirusowe, bakteryjne, mikologiczne, katar sienny, choroby alergiczne objawiające się nieżytem układu oddechowego, zmiany skórne i choroby skóry. W przeszłości św. Hildegarda zalecała fiołka w postaci maści do leczenia guzów, torbieli. Kamienie w śliniankach.
Fiołki to też ciekawe rośliny magiczne; w magii używane przy ochronie przed złośliwymi duchami. Kwiaty bardzo kobiece, związane z energią Wenus, w elemencie wody. Przynosiły powodzenie i szczęśliwy los: co się zgadza, bo jak je widzę to uśmiecham się od ucha do ucha ;) Fiołek w połączeniu z lawendą użyjemy w magii miłosnej. Noszony przy sobie w woreczku uspokaja, sprzyja gojeniu się ran a w wianku na głowie uśmierza zawroty i ból głowy.
Ok, mamy zarys rośliny, teraz podaję przepisy. Na pewno zapraszam do sięgnięcia do literatury, tutaj to co podam to tylko kilka przykładów i tylko to co zdarzało mi się robić i w praktyce u mnie się sprawdza (u Was nie musi):
- Mrożenie - co roku kwiat, który będę potrzebować na przestrzeni całego roku dodatkowo mrożę. Bez większej filozofii: suche całe kwiaty wkładam luźno do woreczków i wkładam do zamrażalki. Pamiętajcie, że kwiaty to surowiec, którego NIE MYJEMY!
- Suszenie - kwiaty fiołka również suszę. Poza ewentualnym przygotowaniem naparu możemy taki surowiec wykorzystać do mieszanek ziołowych, dodatek do herbaty czy w kosmetyce jako dodatek do soli kąpielowych czy peelingów. Co ważne z przetwórstwa! Suszymy szybko, temp. powyżej 36 stopni i W CIEMNYM POMIESZCZENIU, by zachować jego wartości i kolor.
- Ziołoocet - kwiaty dodaję czasami do nastawu octowego jako dodatek: dzięki temu ocet nabiera fioletowo-różowego odcienia. Kolejna możliwość z octem: jeżeli chcemy mieć pełnowartościowy lek, kwiaty zalewamy gotowym octem. W ten sposób uzyskujemy wyciąg podobny do wyciągu alkoholowego (zastosowanie w kosmetyce, tonik, zmiany zapalne w sferze intymnej, wewnętrznie mikstura o działaniu tonizującym, uspokajającym).
- Liście użyte jako dodatek do sałatki - są neutralne i przepyszne na świeżo! jedzcie na potęgę! Ostatnio jemy je z grzankami z awokado i kala namak :)
- Co roku zawsze robię maść fiołkową. W przepisie oryginalnym od św. Hildegardy znajdziemy wyciągi robione na tłuszczu kozim, sama wykonuję wyciągi na maśle shea z dodatkiem wosku pszczelego.
- Kremy - robię na całej roślinie, jego bazą jest wyciąg wodno - glicerynowy. Kolor fiołkowy po dodaniu reszty składników nie wychodzi nigdy: choć początkowo woda jest przepięknie denaturatowa :))) Fiołek nadaje się na skórę łojotokową, zaskórnikową, trądzikową, ropną, z plamami, rozszerzonymi naczyniami. Koi, ulecza.
- Sól fiołkowa lub cukier fiołkowy - łączenie soli kłodawskiej/ cukru z kwiatami fiołka w moździerzu: wychodzą nam znowu fiolety (ale z biegiem czasu fiolet będzie znikał)
- Syrop fiołkowy - i tu podaję przepis dr Różańskiego: "kwiaty posiekać nożem ceramicznym, skropić spirytusem, po czym zalać wodą (proporcja 100 g kwiatów na 300 ml wody z 0,2-0,5% zawartością kwasu askorbinowego (witaminy C) – czyli 500 mg (=0,5 g) witaminy C na każde 100 ml wody. Kwiaty zalane pozostawić na noc, po czym wycisnąć i przecedzić. Wodny wyciąg połączyć z miodem lub syropem sorbitolowym w proporcji1:1. Na każde 100 ml syropu warto dodać 25 ml rumu lub wódki czystej, albo gorzkiej/żubrówki. Dla dzieci można pominąć dodatek alkoholu. Syrop zażywać przy depresji po 1 kieliszku 30-40 ml; przy nieżycie układu oddechowego, kaszlu, zapaleniu zatok, katarze, chrypce itd. 1 łyżka co 4-6 godzin. Dzieci 1-2 łyżeczki syropu 4-6 razy dziennie."
- CAŁA ROŚLINA NA ŚWIEŻO JEDZONA NA POTĘGĘ! Dosłownie: jemy ją w terenie, dodajemy dw kuchni do twarogu, sałatek, ozdabiamy ciasta, dajemy na zupę na talerzu - bo czemu nie!
- Nalewka na liściach z dodatkiem kwiatu - tu mamy znaczenie w O.U.N. więc kuracje do wewnątrz ale i nie tylko: wyciąg alkoholowy wykorzystamy np. przy kamieniach w śliniankach (docelowo w tym roku to był mój jeden z celów przy tym surowcu, w zeszłym roku tego nie zrobiłam). Alkohol 40%. Pamiętajcie, że rozcieńczamy spirytus do wartości, NIGDY nie używamy wódki!
- Fiołki lubią się z ametystami :) Pamiętajcie o tym przy eliksirach! Ah.....Yennefer z Vengerbergu o fiołkowych oczach :)
foto: własne










